poniedziałek, 2 lutego 2015

ROZDZIAŁ XV

„ Nie ten co z Tobą tańczy, Nie ten co z Tobą się śmieje, Lecz ten co z Tobą cierpi Jest Twoim przyjacielem. ”




                           
             Kilka dni po Wigilii wszyscy już wygrzewali się na pięknych plażach w Dubaju. Każdy zasłużył na odpoczynek po ciężkiej końcówce roku. Kobiety specjalnie na tę okazję zakupiły nowe bikini, i oczywiście sukienki na sylwestrową noc. Panowie natomiast zabrali swoje garnitury, które zakupili na przyjęcie Świąteczne klubu. Angelina tak jak mówiła nie pojawiła się w mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich z powodu rzekomej sesji zdjęciowej. 
- Laski, przyleciałyście się tutaj poopalać ? - marudził Mario. 
- A co mamy się bawić w wodzie z wami ? - odpowiedziała pytaniem na pytanie Ewa. 
- Nie, ale..- wypowiedź Mario została przerwana, którą przerwał Marco. 
- Młody.. Daj spokój. - zaśmiał się. - Z nimi nie wygrasz. 
- Dianuś, chodź do wody, proszę. - zrobił swoją ulubioną minę, której dziewczyna nie mogła się oprzeć.
- Opalam się, nie widzisz ? - zapytała z uśmiechem nie patrząc na partnera. 
- Ja nie widzę. - oznajmił zadowolony Marco, podniósł Niemkę i biegł w stronę wody. 
- Marco, proszę cię ! Postaw mnie. Woda jest zimna ! Słyszysz? Proszę. - krzyczała na całe gardło, wszyscy zgromadzeni na plaży patrzyli się na nich i nikt nie widział w tym nic złego. 
- Ładnie poproś. - zatrzymał się na chwile.
- Ładnie proszę. - zaśmiała się, a Marco znowu ruszył przed siebie. - Reus postaw mnie. 
- Dobrze. - powiedział i puścił swoją żonę, ponieważ stali już w morzu, kobieta wpadła do wody. 
- Marco ty debilu. - krzyknęła. 
- Też Cię kocham. - powiedział uśmiechnięty. Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona i ochlapała go wodą, a po chwili wybuchła śmiechem. Mężczyzna nie był dłużny i również ją ochlapał. Zachowywali się jak dzieci dobrze się przy tym bawiąc. Po dziesięciu minutach dokuczania sobie nawzajem wrócili do znajomych. 
- Skończyliście dzieci ? - zapytał zdenerwowany Mario. 
- On zaczął. - zaśmiała się Diana. 
- Akurat. - mruknął zazdrosny Mario.
- Chce ktoś lody ? - zapytał Marco. 
- Możesz nam wziąć truskawkowe. - powiedział Piszczek odpowiadając za siebie i za swoją żonę. 
- A ty ? - zapytał obrażonego chłopaka, który nawet na niego nie spojrzał tylko dalej leżał na kocu opalając się. Po chwili spojrzał na dziewczynę, która już otwierała usta by coś powiedzieć, ale Niemiec uprzedziła ją. - Czekoladowe. - ona tylko przytaknęła i uśmiechnęła się. - To może pójdziesz ze mną ? - zapytał po chwili. 
- Okey. - zabrała ręcznik i poszła za blondynem. 
          Całą drogę rozmawiali , jak za dawnych czasów. Oboje uwielbiali te swoje wieczorne spacery. Chodzili wtuleni w siebie i nie widzieli świata po za sobą. Wszyscy przechodni patrzyli się na nich z wielkim podziwem. Media miały zawsze sensacje z tego i robiły im jak najwięcej zdjęć, a na następny dzień ukazywał się jakiś artykuł. 
- Pamiętasz te nasze spacery ?- zapytał blondyn.
- Pamiętam. - próbowała jak najszybciej uciąć temat. 
- Dlaczego tego już nie ma ? 
- Bo nas już nie ma. - spojrzała na niego i odebrała swoje lody. 
- Diana.. - próbował zatrzymać dziewczynę, ale ona odwróciła się napięcie.
- Marco, daj spokój. - powiedziała powstrzymując się od płaczu. 
- Przepraszam, nie powinienem. - nie chciał zobaczyć łez swojej ukochanej dlatego jak najszybciej skończył temat. 
- Chodźmy już, roztopią się. 
         Wracając rozmawiali tak jak sprzed kilkunastu minut, tak jakby tamtego tematu nie było. Diana znowu zaczęła się uśmiechać. 
- Dzięki, ile jestem ci dłużny ? - zapytał zadowolony Łukasz.
- Daj spokój stary.- oboje wybuchli śmiechem.
- Ej Mario zasnął. - szepnęła Diana do sowich przyjaciół. 
- Faktycznie. - zaśmiała się Ewa. 
- Chodź Łukasz wrzucimy go do wody. 
- Ale jak chcesz to zrobić Reus ? - zapytała Ewa. - przecież on się obudzi jak go ruszycie. 
- Jego ? Jego nic nie obudzi. - zaśmiała się Diana. 
- Dianuś wzięłaś kamerę ? - zapytał Łukasz. 
- No gdzież na plażę kamerę, zwariowałeś ? - odpowiedziała rozbawiona Ewa.
- A właśnie tak się składa, że mam. - uśmiechnęła się i wyciągnęła sprzęt z torby. 
- No to nagrywaj. 
      Marco i Łukasz zaczęli ostrożnie podnosić koc, na którym leżał Mario. Próbowali opanować śmiech, lecz na marne. Na ich szczęście młody Niemiec nie obudził się. Ewka tylko szepnęła do ucha Dianie, że ta jednak miała rację z tym twardym snem chłopaka. Mężczyźni powolnym krokiem zbliżali się do wody i po chwili najmłodszy leżał już w wodzie. 
- Co jest ? - krzyknął zdenerwowany. Wszyscy wybuchli śmiechem, nawet Mario. 

____________________________
Jak wam się podoba rozdział ? :D
Może teraz jest nudny, ale w następnym będzie się działo :))
Czekam na wasze opnie. ! :)
Pozdrawiam. ♥
Hhahha.. <3 Sahin i Kagawa „ na treningu ”. :D Kocham ich. <3