„ I to pieprzone uczucie.
Że mimo wszystko.
Mimo tego.
Co Ci zrobił.
Mimo, że skrzywdził.
Nadal.
Za nim tęsknisz.
Cholernie tęsknisz. ”
W chwili, gdy poczujesz w sercu miłość i doświadczysz jej głębi, odkryjesz, że dla ciebie świat nie jest już taki sam, jaki był do tej pory.
Diana Reus po kilku tygodniowej rehabilitacji wracała do zdrowia. Byli przy niej najbliżsi przyjaciele, rodzina i ON. Jej mąż. Wysoki blondyn grający profesjonalnie w piłkę nożną. Marco Reus, bo o nim mowa, nie wyobrażał sobie życia bez swojej ukochanej. Sam nie wie dlaczego ją zdradził. Do tej pory nie może uwierzyć, że to zrobił. Przecież przysięgał. Przysięgał przy ołtarzu , patrząc w jej niebieskie oczy, które z każdym spojrzeniem hipnotyzowały go coraz bardziej.
- O czym myślisz ? - zapytała wyrywając go z zamyśleń. Siedział w kawiarni razem ze swoją ukochaną , ale od dłuższego czasu był zamyślony, nieobecny, dlatego Diana się zaniepokoiła.
- Co teraz będzie ? Co będzie z nami ? - pytanie. Pytanie, które dręczy go już kilka dni. Nie pozwoli Dianie odejść, ale co on będzie miał tu do powiedzenia ? To jej decyzja. Wie tylko, że na pewno będzie o nią walczył i nie pozwoli jej tak szybko odejść.
- Nie wiem Marco. Może najlepiej będzie jeśli pozostanie tak jak jest. Ja mieszkam u Mario, ty sam. Może najwyższy czas zakończyć to wszystko. Może czas SIĘ ROZWIEŚĆ ?. - Ostatnie zdanie cały czas chodziło mu po głowie, on nie wyobrażał sobie życia bez niej. Dla niej tak się poświęcał.
- Pięknie tu ! - powiedziała oglądając zachód słońca. Cieszyła się, że Marco zabrała ją w tą
- Pięknie tu ! - powiedziała oglądając zachód słońca. Cieszyła się, że Marco zabrała ją w tą
- Cieszę się, że ci się podoba. - ucałował ją w obojczyk, który aktualnie miała odkryty. Przez ponad półtora godziny siedzieli i oglądali przepiękne widoki.
- Nie jesteś zmęczona ? - zapytał troskliwie.
- Nie, a ty ? Chcesz iść spać ?. - spojrzała mu głęboko w oczy. Dopiero teraz zauważyła ich prawdziwy kolor czyli brąz. Zdziwiła się, że tyle go zna, a dopiero teraz zauważyła prawdziwy ich kolor. On, gdy zauważył, że dziewczyna patrzy mu w oczy nie czekając pocałował ją delikatnie, ale subtelnie.
- Mam inne plany związane z tobą. - powiedział i coraz namiętniej i zachłanniej zaczął ją całować. Diana zdziwiona obrotem sprawy oddawała jego pocałunki. Wiedziała do czego zmierza Reus, ale po raz kolejny nie mogła mu odmówić, chciała tego. Chciała poczuć te bliskość z nim. Marco zaniósł ja do ich aktualnej sypialni i ułożył ją delikatnie na łóżku, nadal całując.
Szybkimi ruchami pozbył się jej ubrań. Ona nie była mu dłużna. Leżeli już tylko w samej bieliźnie. Obojga podniecał ten widok.
- Jesteś pewna, że tego chcesz ? - zapytał patrząc jej w oczy. Zawsze potrafił z nich wyczytać wszystko tym razem tak nie było, nie umiał w nich wyczytać niczego.
- Tak. Chcę tego. Chcę ciebie. - odpowiedziała i po raz pierwszy tego wieczoru to ona go pocałowała.
- Kocham cię. - powiedział to tak czule, że dziewczyna poczuła, że to ten jedyny , i że nie będzie żałować tej nocy.
Rano obudziła się z uśmiechem na ustach. Od kiedy jest z nim, nie ma dnia, żeby się nie uśmiechała. Nie żałowała tego co się stało wczorajszego wieczoru. Obróciła się na drugi bok i zobaczyła, że blondyna już nie ma. Pewnie poszedł wziąć prysznic.- pomyślała. Spojrzała na zegar, który wisiał na ścianie i pokazywał godzinę dziewiątą. Postanowiła już wstać. Gdy chciała wyjść ktoś zatarasował jej wyjście swoim ciałem. Uśmiechnięty od ucha do ucha przyglądał jej się. Ona uwielbiała jego uśmiech, więc odwzajemniała go za każdym razem.
- Dzień dobry. - pocałował ją czule i dał jej piękny bukiet róż, który wyciągnął z zza pleców. - Jak się spało ?
- Cudownie. - rozmarzyła się na samo wspomnienie. Marco dopiero teraz zauważył, że dziewczyna ma na sobie jego koszulę. - Czemu mi się tak przyglądasz ? - zapytała.
- Ślicznie ci w mojej koszuli. - pocałował ją. - Choć odśwież się,a ja zrobię nam śniadanie.
Diana poszła pod prysznic, a Reus urzędował w kuchni. W prawdzie nie potrafił gotować, ale chciał żeby Diana poczuła się wyjątkowo. Ta noc spędzona z nią dała mu do zrozumienia, że ona mu ufa. Wiedział, że łatwo ją zranić, więc nie chciał aby ona cierpiała. Dopiero wczoraj pozwoliła mu na coś więcej.
- Marco dlaczego wśród róż, które mi dałeś jest jedna sztuczna ?- zapytała wchodząc do kuchni,
- Gdy wszystkie zwiędną przestanę cię kochać. - odpowiedział pewnie.
- Marco dlaczego wśród róż, które mi dałeś jest jedna sztuczna ?- zapytała wchodząc do kuchni,
- Gdy wszystkie zwiędną przestanę cię kochać. - odpowiedział pewnie.
- Nie zgadzam się na rozwód. - powiedział stanowczo.
- Proszę cię, nie utrudniaj tego. Ja wiem, że to nie jest proste, ale tak będzie najlepiej. - łza spłynęła po jej policzku. Już nie czuła się silna. W prawdzie nigdy nie czuła się silna, te wszystkie problemy zawsze ją przerastały.
- Kocham cię. Proszę nie rób mi tego.
- Myślisz, że mi jest z tym łatwo ? Ilekroć zamknę oczy widzę ciebie. Widzę te wszystkie piękne chwile. - tym razem nie mogła powstrzymać potoku łez. Ludzie siedzący w kawiarni patrzyli na nią ze współczuciem.
- Spróbujmy to naprawić ! Proszę.
- Nie Marco. To koniec. - powiedziała i wyszła jak najszybciej z kawiarni.
___________________________________________________
I jak wam się podoba rozdział ? :)) Starałam się aby wyszedł jak najlepiej. :D
Jutro mecz Borussia- Bayern ! <3 Oglądamy !:D
Liczę na wasze szczere opinie ! :)
Pozdrawiam i zapraszam na mojego drugiego bloga : zmienmy-przyszlosc-na-lepsza.blogspot.com
![]() |
Awwwwwwww.. <3 :D |
Ojoj biedna Diana. Nie umiem sobie nawet wyobrazić co ona czuje. Jednak widać, że Marco nadal ją bardzo kocha i nie pozwoli jej tak łatwo odejść.
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo ciekawie opisany. Jedyne, do czego mogę się przyczepić jest długość :D Mógłby być dłuższy ;3
Ściskam ;**
Ojejjj...
OdpowiedzUsuńJuż pierwszy rozdział mnie bardzo zaciekawił.
Odłożyłam pisanie rozdziału na swojego bloga, po to aby przeczytać te trzy rozdziały.
Cudowne. Jesteś świetna.
Kiedy czytałam końcówkę tego rozdziału płakałam. To było takie wzruszające... :'(
Te opisy z przeszłości są tak bardzo fajne i piękne...
Widać, że Marco naprawdę kocha Dianę i nie pozwoli jej odejść tak łatwo.
Jestem bardzo ciekawa jak to dalej się potoczy... ;))
Niecierpliwie czekam na nn. ;))
Buziaczki... ;**
Super rozdział czekam z niecierpliwością na nexta serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawy blog! :)
OdpowiedzUsuńjak się cieszę że tu wpadłam :D
OdpowiedzUsuńpomysł na bloga na prawdę bardzo ciekawy i troszkę nietypowy :)
na pewno będę czytać dalej :)
weny ♥
przeczytałam wszystko i dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńciekawe czy Mario i Diana będą razem?
czekam nn <3
pozdrawiam <3
Wszystko przeczytalam i zapisuje w zakladkach. Na pewno bede czytac:) Diana i Marco hmm.. Ciekawa z nich para. On ja zdradzil ale widac ze nadal bardzo ja kocha i chce sie zmienic a ona oszukana i zraniona nie chce sie juz angazowac. Do tego dochodzi jeszcze misiu Mario. Zakochany w niej po uszy aww powinien sie teraz wokol niej zakrecic. Ale wydaje mi soe ze sprawa z Reusem nie bedzie taka prosta.
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny i pozdrawiam buzi xx
www.withoutmanners.blogspot.com
Sognante 💋
Aż się poryczałam. Boże Marco jest taki kochany. Zrozumiał, że zrobił błąd, że dalej kocha Dianę. Mam tylko nadzieję, że ona mu wybaczy. Bo jak nie to on się chyba załamie. No nic czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo to tak.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie trzy rozdziały i muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie.
Opowiadanie bardzo mi się podoba. I o tak! Czy tylko ja się cieszę, że Diana chce rozwodu? Teraz czas Mario, weź się chłopie pokaż z jeszcze lepszej strony i podbij jej serce!
Tak, jestem wielką jego fanką mimo wielu wahań w tej miłości przez to, co zrobił rok temu. Ale powiedzmy, że mu wybaczyłam ;)
A więc opowiadanie bardzo fajne, mega mi się podoba i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
W wolnej chwili zapraszam do siebie:
http://victoria-deporte-amor.blogspot.com/
Pozdrawiam i obserwuję!
Przed chwilą trafiłam na Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńJest świetnyy!
Czekam na nexta i zapraszam do mnie.
Pozdrawiam.! :*
Już jestem ;)
OdpowiedzUsuńblog jest po prostu cudowny *-*
Szkoda mi ich, ale mam nadzieję, że Marco tak szybko nie odpuści ;)
Czekam na kolejny
Buziaki ;*
ps. jeśli możesz to informuj mnie o nowych w spamie ;)
Wow,czyta się jednym tchem ;) Przykro mi,że nie dali sobie szansy,ale liczę,że Marco się nie podda.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny,pisz szybciutko ;* Buziaki!
Jezu no.
OdpowiedzUsuńCudownie piszesz *-*
No i co teraz? Chce się rozwieść z Marco, choć wcale tego nie chce i jeszcze Marco tego nie chce.
Mam pomysł. Ona mu wybaczy, on się zmieni i zostaną razem i będzie cud, miód i orzeszki.
Czekam na kolejny
zapraszam do siebie na drugi rozdział o Matsie http://die-mannschaft-und-maja.blogspot.com/
I na drugiego bloga o skokach narciarskich http://teach-me-how-to-fly.blogspot.com/
Pozdrawiam i życzę weny ;)
Miśka
Naaadrobiłam ,3
OdpowiedzUsuńBlog jest cudowny :D
Będę czytać :*
Nadal nie mogę uwierzyć , że Marco ją zdradził i ten wypadek .. Mam nadzieję , że między nimi wszystko się ułoży i że Diana nie będzie cierpieć :)
Pozdrawiam ;3
Nadrobiłam cały ^^
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, masz talent :*
Kurde płaczę jak to czytam, bo bardzo chcę żeby się pogodzili i myślę, że to nastąpi :)
Informuj mnie o nowych postach :)
Pozdrawiam :))
Nadrobiłam <3
OdpowiedzUsuńMarco, walcz o nią no! :( Uh, nie możesz się poddać, staraj się zbudować zaufanie! Bo Ci ją Mario zabierze xd
Czekam na kolejny :*
Świetny *.* Nie mogę się już doczekać następnych :) Zapraszam do mnie i czekam na komentarz ;* http://zagubionawswoim.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo mi sie podoba, choc pomysl z rozwodem juz mniej. Mam nadzieje, ze Marco dostanie szanse. Mam nadzieje, ze juz jej nie zmarnuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny *-*
OdpowiedzUsuńPoryczalam sie. Jak to ona chcę się rozwieść?! Mam nadzieję że Marco nie odpuści tak łatwo ;-)
Przepraszam Cię, ze komentuje dopiero teraz ale mam popsuty komputer a na tablecie mi nie wygodnie, dlatego ukradlam siostrze laptop :D
Czekam na nexta :-)
Dodaję do obserwowanych i będę tu często zaglądać. Od razu proszę, abyś informowała mnie o kolejnych rozdziałach : )
OdpowiedzUsuńNie mogę się rozwieść, musi mu wybaczyć, fakt, zbłądził, ale każdy zasługuje przecież na drugą szansę :)
Mieli naprawdę cudowną podróż poślubną, sama chciałabym kiedyś spędzić takie dni na Malediwach < 3
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział : )
Zapraszam w wolnej chwili na : http://humbabumba.blogspot.com/ ::)