„ Chwyciłeś cierpienie goniąc za szczęściem. Tylko do siebie możesz mieć
pretensje. Twój wybór, Twój ból, ponosisz konsekwencje. ”
Wiecie jakie to uczucie, gdy coś co było niedawno Twoją codziennością, dzisiaj spełnia się komuś innemu i wy nic nie możecie na to poradzić. Gdy ty patrzysz jak Twoja ukochana osoba całuje , przytula kogoś innego. Mimo wielkiego uporu wylewasz litry łez i chcesz o tym nie myśleć, ale nie możesz. Tak bardzo Cię to boli, a najgorsze jest to, że dałaś nadzieję komuś innemu, przyjacielowi, który był przy Tobie od zawsze, kilka miesięcy temu nawet nie wiedziałaś o jego uczuciach. A teraz ? Teraz wszystko się zmieniło, Twój mąż znalazł sobie kochankę i planuje z nią spełnić resztę życia i spełnić swoje największe marzenie, na które ty nie byłaś gotowa. Odrzucałaś często jego starania i błagania o dziecku, ale to wszystko ze strachu, często jest tak, że młodzi ludzie boją się odpowiedzialności, to żaden wstyd.
Kobiety kupiły napoje i wróciły na swoje miejsce. Po drodze Ewa próbowała przeprosić Dianę, ale nie było za co, bo ta nie miała jej tego za złe. Nawet przez chwile nie pomyślała, że mogłaby się gniewać na żonę Piszczka, była ona dla niej jak starsza siostra. Gdy tylko doszły na miejsce zauważyły, że Angelina kłóci się z kimś przez telefon, jak tylko zobaczyła, że przyjaciółki zbliżają się w jej stronę szybko wyłączyła go i wymusiła uśmiech. Zaskoczone odwzajemniły gest i usiadły na swoich miejscach wcześniej podając sok kobiecie. W ciszy oglądały resztę spotkania czasem coś komentując. Dianę zastanawiało to czemu od razu się rozłączyła, może coś ukrywa ?
Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy, czyli Borussii. Piłkarze Dortmundu mieli w zwyczaju po wygranej świętować i tym razem nie odpuścili sobie takiej okazji. Wszyscy zebrali się ze swoimi partnerkami po tym jak wrócili do domu się przebrać i odświeżyć. „ Impreza ” dopiero się rozkręcała, ale większość osób już brylowała na parkiecie. Przy stoliku zostało małżeństwo Piszczków, Diana z Mario i Marco z Angeliną. Rozmowa się nie kleiła dlatego Łukasz zaczął wypytywać o różne rzeczy.
- Za niedługo święta, jakie macie plany ? - upił łyk swojego kolorowego drinka.
- Weź nawet nie mów te, wszystkie przygotowania, na samą myśl mnie głowa boli.- zajęczał Mario.
- A co ty niby będziesz robił ? - oburzyła się partnerka młodego Niemca. - Przecież ty tylko siedzisz na kanapie i nawet tyła nie ruszysz. - zaśmiała się, co zrobiła również reszta.
- Razem z Łukaszem pomyśleliśmy, że może wpadlibyście do nas i urządzilibyśmy sobie wspólną wigilię ?- uśmiechnęła się Ewa. Długo nad tym myśleli z mężem. Uznawali to za dobry pomysł, ale był jeden problem - czy oni wytrzymają razem te kolację ? Może się pokłócą i wszyscy pójdą w swoją stronę ? Choć zdecydowali, że powinni spróbować.
- Wspaniały pomysł. - krzyknęła uradowana Angelina, która do tej pory milczała.
- Czyli będziecie ? - zapytał Piszczek, a Reus wraz ze swoją partnerką przytaknęli. - A wy ?- spojrzał na Dianę.
- Dziękujemy, na pewno będziemy. - uśmiechnął się Mario. Niemka siedziała cicho i spuściła głowę. - A macie plany na sylwestra ? Może urządzimy go u nas ? Co myślisz Diana ?- zapytał po chwili.
- Dobry pomysł. - wymusiła delikatny uśmiech. - Przepraszam, pójdę się przewietrzyć. - wyszła na chwile na zewnątrz. Wyciągnęła z torebki paczkę papierosów i przez chwile wahała się czy zapalić, czy może odpuścić to sobie i nie truć płuc. Dała za wygraną i zapaliła papierosa. Poczuła czyjeś ręce na swoim ramieniu, odwróciła się i zobaczyła Łukasza.
- Palisz ? - zapytał z troską w oczach i głosie.
- Zdarza się. - odpowiedziała mało przyjemnie.
- Kochasz go nadal ?
- Z każdym dniem coraz bardziej...
- Zapomnisz... ?
- O miłości swojego życia ? - spojrzała na niego. - Wątpię.
- To ja was zostawię, wyjaśnijcie to sobie najlepiej. - powiedział, gdy tylko go zobaczył. Ucałował Dianę w czoło i wszedł do środka.
- Słyszałeś ?
- Tak.
- Ja..- jąkała się Niemka.
- Nic nie mów, rozumiem. - odpowiedział wymuszając uśmiech. Nie cieszył się z tego wręcz przeciwnie był zawiedziony.
- Proszę cię... - powiedziała, gdy ten próbował ją pocałować.
- Dobrze.. - odpowiedział trochę poddenerwowany.
________________________
Podoba wam się rozdział ? :)
Co będzie dalej ? :D Nie powiem teraz :3
Zastanawiałam się czy nie założyć nowego opowiadania, ale zależy mi na waszej opinie. Jak myślicie ? :)
Pozdrawiam. ♥
Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy, czyli Borussii. Piłkarze Dortmundu mieli w zwyczaju po wygranej świętować i tym razem nie odpuścili sobie takiej okazji. Wszyscy zebrali się ze swoimi partnerkami po tym jak wrócili do domu się przebrać i odświeżyć. „ Impreza ” dopiero się rozkręcała, ale większość osób już brylowała na parkiecie. Przy stoliku zostało małżeństwo Piszczków, Diana z Mario i Marco z Angeliną. Rozmowa się nie kleiła dlatego Łukasz zaczął wypytywać o różne rzeczy.
- Za niedługo święta, jakie macie plany ? - upił łyk swojego kolorowego drinka.
- Weź nawet nie mów te, wszystkie przygotowania, na samą myśl mnie głowa boli.- zajęczał Mario.
- A co ty niby będziesz robił ? - oburzyła się partnerka młodego Niemca. - Przecież ty tylko siedzisz na kanapie i nawet tyła nie ruszysz. - zaśmiała się, co zrobiła również reszta.
- Razem z Łukaszem pomyśleliśmy, że może wpadlibyście do nas i urządzilibyśmy sobie wspólną wigilię ?- uśmiechnęła się Ewa. Długo nad tym myśleli z mężem. Uznawali to za dobry pomysł, ale był jeden problem - czy oni wytrzymają razem te kolację ? Może się pokłócą i wszyscy pójdą w swoją stronę ? Choć zdecydowali, że powinni spróbować.
- Wspaniały pomysł. - krzyknęła uradowana Angelina, która do tej pory milczała.
- Czyli będziecie ? - zapytał Piszczek, a Reus wraz ze swoją partnerką przytaknęli. - A wy ?- spojrzał na Dianę.
- Dziękujemy, na pewno będziemy. - uśmiechnął się Mario. Niemka siedziała cicho i spuściła głowę. - A macie plany na sylwestra ? Może urządzimy go u nas ? Co myślisz Diana ?- zapytał po chwili.
- Dobry pomysł. - wymusiła delikatny uśmiech. - Przepraszam, pójdę się przewietrzyć. - wyszła na chwile na zewnątrz. Wyciągnęła z torebki paczkę papierosów i przez chwile wahała się czy zapalić, czy może odpuścić to sobie i nie truć płuc. Dała za wygraną i zapaliła papierosa. Poczuła czyjeś ręce na swoim ramieniu, odwróciła się i zobaczyła Łukasza.
- Palisz ? - zapytał z troską w oczach i głosie.
- Zdarza się. - odpowiedziała mało przyjemnie.
- Kochasz go nadal ?
- Z każdym dniem coraz bardziej...
- Zapomnisz... ?
- O miłości swojego życia ? - spojrzała na niego. - Wątpię.
- To ja was zostawię, wyjaśnijcie to sobie najlepiej. - powiedział, gdy tylko go zobaczył. Ucałował Dianę w czoło i wszedł do środka.
- Słyszałeś ?
- Tak.
- Ja..- jąkała się Niemka.
- Nic nie mów, rozumiem. - odpowiedział wymuszając uśmiech. Nie cieszył się z tego wręcz przeciwnie był zawiedziony.
- Proszę cię... - powiedziała, gdy ten próbował ją pocałować.
- Dobrze.. - odpowiedział trochę poddenerwowany.
________________________
Podoba wam się rozdział ? :)
Co będzie dalej ? :D Nie powiem teraz :3
Zastanawiałam się czy nie założyć nowego opowiadania, ale zależy mi na waszej opinie. Jak myślicie ? :)
Pozdrawiam. ♥
ostatnie wersy musiałam przeczytać kilka razy żeby zrozumieć, ale i tak nie zrozumiałam ;p
OdpowiedzUsuńczekam nn i pozdrawiam ;*
ps. zapraszam do siebie, jeśli nie czytałaś ;)
http://dortmundborussiaborussen.blogspot.com/2014/12/rozdzia-xiii.html
Nie, ona ma być z Mario, jasne? Rany, Reus tak ją skrzywdził, a ona nadal go kocha, to przykre. Jestem całym serduszkiem za Mario, pamiętaj;))
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na next. Mam nadzieję, że Diana będą z Marco razem. <3
OdpowiedzUsuńŻyczę weny. :-*
Rozdział cudowny <3
OdpowiedzUsuńMiłość ? No właśnie , nie da się tak szybko zapomnieć o kimś kogo się kocha , z kim mamy wspomnienia..
Po prostu się nie da , choćbyśmy nie wiadomo jak chcieli , nie uciekniemy od tego...
I mimo, że ta osoba zraniła nas i cierpimy przez nią potrafimy kochać tą osobę...
Tak jest w przypadku Diany, ale myślę, że z czasem zapomni , poukłada sobie wszystko i zapomni o Marco.
Co do Mario ? Myślę, że Diana byłaby z nim szczęśliwa ale żeby być z kimś szczęśliwym trzeba go kochać..
Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :)
Czekam nn :*
Pozdrawiam <3
A ja wolę Reusa ;o
OdpowiedzUsuńUwielbiam czarne charaktery, a Marco mi jakoś dziwnie do tej roli pasuje hihi ^^
Angelina strasznie mnie denerwuje :___: Już przypomina mi pewną lansię z mojej szkoły, my god. :__;
Ale nic... Zostawiłaś nas z niejasnym zakończeniem, które mam nadzieję rozwiniesz w kolejnym rozdziale xd
Czekam na kolejny,
xoxo
też musiałam czytać kilka razy ostatnie wersy i chyba zrozumiałam :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) mam nadzieję, że Marco i Diana będą razem <3
czekam na kolejny i pozdrawiam :*
a co do nowego bloga, to jestem jak najbardziej na tak! :3
przy okazji zapraszam do siebie :)
http://never-ending-love1.blogspot.com
Fajny rozdział, tylko taki krótki :C Mam nadzieję, że Dianie i Marco się ułoży, bo ona do Mario nie pasuje.. ;)) Mam nadzieję, że się rozkręci coś w kolejnym rozdziale ;)) Życzę weny i do następnego :)) Pozdrawiam ;> - Karu ;d
OdpowiedzUsuńpls, mam ochotę kopnąć Reusa, co jest ze mną nie tak XDDDD
OdpowiedzUsuńniech się ogarnie i wróci do Diany...
czekam na kolejny!!
Ta Angela wcale a wcale mi się nie podoba!
OdpowiedzUsuńReus ma być z Dianą! Pasują do siebie i nadal sie kochają, czy Oni tego nie widzą?!
Muszą być przecież razem, no!
Czekam na nn i zapraszam do siebie ^^
<3
Opowiadanie cudowne, inne niż wszystkie, nietuzinkowe i za to je kocham. <3 :-*
OdpowiedzUsuńKochana życzę Ci weny . <3
Czekam niecierpliwie na nn. <3 <3